Najlepszy czas na rozpoczęcie leżakowania porterów

piwnynocnik.pl
Zima to świetny czas, by kupić kilka porterów i je wypić… Warto jednak kilka z nich odłożyć w bezpieczne miejsce i wrócić do nich po kilku latach. Wiadomo - żeby z eksperymentu czerpać pełnymi garściami warto przy otwieraniu kilkuletniego portera sięgnąć też po świeżą wersję i dokonać porównania. Idealnymi do leżakowania mogą być portery bałtyckie, RISy, barley wine. Nie chcecie przeinwestować? Postawcie na Grand Imperial Porter czy odsłonę od Żywca i Okocima. Naszym leżakowanym produktom zaraz poleci drugi rok. Wcześniej zrobiliśmy niejeden błąd otwierając je po maksymalnie roku. Nie masz motywacji? Zakupionym w grudniu porterom idealnie liczy się kolejne miesiące na karku. Jakoś łatwiej się teraz zebrać także Panowie i Panie do dzieła.

No dobrze bez owijania w Piwny Nocnik. Najlepiej do leżakowania wybrać portery o zawartości alkoholu od 8%. Portery bałtyckie i imperialne będą więc idealne.

Jasne żyją krócej

Pewnym jest, że jasne piwa szybko się starzeją. Tracimy wtedy aromat i smak. Ważna jest świeżość. Niejednokrotnie spotkaliście się z narzekaniami, że ktoś kupił piwo z gwarancją 2-3 tygodniową. Ale czy jest to reguła? Czy różnice zawsze są skandalicznie duże? W jednym z testów przyjdzie nam się o tym przekonać. Tymczasem skupmy się na naszych czarnych porterach.

Temperatura i miejsce ma znaczenie. Chroń przed dzikami i słońcem.

Wiadomo temperatura ma znaczenie. Niezbyt dobrym pomysłem jest wsadzenie butelki do szuflady przy oknie skierowanym na południe. Najlepiej znaleźć miejsce, gdzie temperatura wahać będzie się w granicach około 10 stopni Celsjusza. Jeśli jednak nie macie takiej możliwości nie zrażajcie się. Kupcie kilka butelek owińcie folią aluminiową i odstawcie w najmniej narażone na skoki temperatur i światło miejsce albo jedźcie do lasu i zakopcie pod sosną numer pięćset osiemdziesiąt osiem i wróćcie za parę lat z nadzieją, że jakiś dzik czy żubr nie wyżłopali Waszych skarbów.

Trzymaj pion

Piwo to nie wino. Serio? Nie lubi poziomu. W przypadku położenia porterów w poziomie osad osiądzie się na bocznej ściance i zlejecie go do szkła. Inna sprawa jeśli mamy do czynienia z jasnymi piwami gdzie osad potrafi namieszać i ma znaczenie (choć nie dla wszystkich). No i kapsel nie skoroduje jak progi w Fordzie Ka.

Co po kilku latach?

Kilkuletni porter na pewno należeć będzie do łagodniejszych. Wyczujecie jednak zupełnie głębsze aromaty niż po otwarciu świeżej butelki. Smak zmienia się – czasem nie do poznania. Efekt eksperymentu może Was naprawdę zaskoczyć. Jedynym minusem jest konieczność uzbrojenia się w cierpliwość. Leżakujcie jednak do woli. Kupcie 5 butelek i otwierajcie co rok, dwa, pięć. Porównujcie ze świeżymi butelkami i cieszcie się z efektu eksperymentu. Warto.

Komentarze