Wielki powrót piwa
Banany na Rauszu, za który odpowiada Browar ReCraft stał się
faktem. Podczas Silesia Beer Fest IV w Katowicach wyposażyliśmy się
w butelkę, a wracając wydawało nam się, że jesteśmy do tej
degustacji świetnie przygotowani. Trunek w stylu Rauchweizen winien
być stosunkowo przewidywalny. Nie wzięliśmy jednak pod uwagę
obecnej w piwie wędzonki, która, co ciekawe nie stoi z boku kreując
tylko tło, a dość konkretnie bierze sprawę w swoje ręce.
Piwo zaprezentowało się
w szkle jako dość ciemne wpadające w barwy kojarzące się z
miodem i bursztynem. W dodatku dość dobrze wygląda to przy
odpowiednim zmętnieniu, które rzecz jasna w Bananach na Rauszu
występuje.
W zapachu spodziewaliśmy
się przede wszystkim nut charakterystycznych dla pszeniczniaków, w tym
dość konkretnej dawki bananów. Tak też było, ale żeby nie
powiało nudą twórcy zastosowali wspomniany słód wędzony.
Wiedzieliśmy o jego obecności, ale nie spodziewaliśmy się, że
będzie tak znacząco wpływać na bukiet budowany przez to piwo. W
przypadku Bananów na Rauszu, solidna porcja wędzonki nadała im
charakteru. Jeśli czytacie nasze recenzje, to zapewne doskonale
wiecie, że dla nas powiew dobrze skonstruowanego dymu to strzał w
dziesiątkę. Preferencje preferencjami, ale czy w analizowanym
przypadku powiew ten zasługuje na dyszkę? Oczywiście, że tak i
trudno uwierzyć nam w to, że twórcy tak mało chwalą się nim –
czy to na etykiecie, czy już w samych prezentacjach. Powodem tego
może być fakt, że nie każdy takie klimaty uznaje za atut.
Wolelibyśmy jednak wariant prostszy – element ten ma być po
prostu dla odbiorcy miłą niespodzianką.
Zapach rozłożyliśmy na
czynniki pierwsze, dlatego płynnie przechodzimy do smaku. Mając w
głowach to, co wydarzyło się podczas pierwszego etapu degustacji
stwierdzić musimy, że… takiej kontynuacji właśnie się
spodziewaliśmy. Słuchajcie, piwo Banany na Rauszu bardzo odpowiada
nam określić trzyskładnikowym, bombardującym nas w aromacie i
smaku pszenicą, bananami i dymem wędzarniczym. Naszym zdaniem te
trzy elementy wystarczą jednak, by odbiorca czuł się dopieszczony.
I to przy stosunkowo niskim ekstrakcie określonym na 12 BLG i
alkoholu na poziomie 4,6%. Dlaczego? Każda bowiem z tych
skomponowanych przez ReCraft atrakcji sprawia, że piwo jako całość
prezentuje się jako pijalne i wciągające. Niektórym może jednak
przeszkadzać wspomniana wędzonka, ale to już kwestia gustu…
Czytaj też:
Komentarze
Prześlij komentarz