Ta recenzja będzie
rekordowo krótka. Browar Kraftwerk poszedł bowiem w tak klasyczną
odsłonę stylu American IPA, że nie sposób będzie nam się
rozpisać. Zapraszamy więc na minutę w towarzystwie
niewyróżniającego się z tłumu piwa High Hops. Czas start!
Wygląd z jakim mamy do
czynienia jest klasyczny, bursztynowy i… typowy dla stylu AIPA. W
aromacie mierzymy się z zamglonymi nutami, które aż prosi się
podkręcić. Niestety podniesienie temperatury piwa nie wniosło
znaczącej poprawy odczuć. W efekcie bawimy się przede wszystkim w
towarzystwie delikatnych cytrusów. Nie ma tu fajerwerków i nie
sposób nam wydobyć coś więcej. Totalna klasyczna odsłona dla
totalnie lubujących się w klasyce piwoszy. Sprawdźmy jeszcze co
przygotowano dla nas w smaku.
Mamy tu niezbyt wyraźną
goryczkę. Niestety nie jest ona tak szlachetna, jak w przypadku
wielu innych omawianych przez nas pozycji. Twórcy pracując nad tym
elementem mogli troszeczkę bardziej się przyłożyć. W dalszym
ciągu towarzyszą nam głównie delikatne cytrusy i chyba…
niewiele więcej.
Jeśli ktoś z Was
preferuje klasykę, to być może nie będzie rozczarowany. O
wyróżnieniu z tłumu mowy jednak nie ma. Na rynku istnieje mnóstwo
klasycznych odsłon tego stylu, które jednak potrafią zrobić
wrażenie za sprawą solidności i dopracowanych detali. W przypadku
High Hops od załogi Kraftwerk mamy natomiast do czynienia z brakiem
charakteru i jakichkolwiek elementów zaskoczenia. Można było
zrobić to zdecydowanie lepiej i to niekoniecznie odchodząc od
klasyki.
Nie wiemy, czy tak
klasyczne interpretacje (przynajmniej stylu AIPA) nie są przypadkiem
domeną Browarów ze Śląska. W końcu nie tak dawno na swojej
drodze przyszło nam spróbować innego przedstawiciela tego stylu,
za który zabrał się zespół ReCraft. Też było klasycznie, ale z
drugiej strony czy aż tak? Zapraszamy do recenzji, po której będzie
jasne na które z piw lepiej postawić będąc na Śląsku. Miłej
lektury!
Komentarze
Prześlij komentarz