Król Lata od Browaru Pinta i francuskiego Brasserie du Pays Flamand, czy rzeczywiście zasługuje na miano władcy?

piwnynocnik.pl blog piwny
Król Lata - le Roi de l’Ete, czyli kooperacyjny projekt Browaru PINTA i francuskiego Brasserie du Pays Flamand znikł z naszych szkieł w mgnieniu oka. Jest to idealna pozycja na dni upalne, która nie zamierza ukrywać swojej lekkości. Czy jednak smak i aromat degustowanego przez nas piwa jest na tyle wyborny, by faktycznie okrzyknąć je królem lata? Sprawdźmy!

Piwo reprezentuje styl Oatmeal Hoppy Witbier. Przygotowani powinniśmy więc być m.in. na wygładzenie treści za sprawą płatków owsianych, ale co stanie się jeśli wygładzimy tak lekkie piwo? Na to pytanie odpowiemy sobie za chwilę. Tymczasem rzućcie okiem na zdjęcie obrazujące barwę Króla Lata. Jego kolor przypomina jasny zmętniony sok z grejpfrutów i dość trudno powstrzymać się od sięgnięcia po solidny łyk tego piwa. Tym bardziej, że degustacji podjęliśmy się w dzień upalny, a to z kolei oznacza, że nasz Król Lata nabierał rumieńców z każdą kolejną minutą.

Trunek szybko powinien więc uwolnić wszystkie nuty zapachowe jakie zapakowali do butelki twórcy. Na pierwszym planie zlokalizowaliśmy cytrusową mieszankę. Jeśli mielibyśmy wskazać lidera, to byłyby to bardzo soczyste cytryny. Pozostała część aromatu dąży raczej do osiągnięcia statusu „witbierowego”. Zastosowane dodatki takie jak suszone i świeże skórki pomarańczy być może też pracują na wynik końcowy, ale poziom tej pracy oceniamy raczej na sesyjny z małym plusem. Jeśli chodzi o kolendrę, którą znamy, szanujemy i często wykorzystujemy w kuchni, to w piwie niestety jej nie wyczuliśmy.

Nie ukrywamy, że w trakcie analizy aromatu nie powstrzymaliśmy się i piwa spróbowaliśmy. Historia z powyższego akapitu dobrze przeniosła się właśnie do smaku i krótko określić ją można jako lekką, cytrusową i wspieraną skórkami pomarańczy. Te ostatnie częściowo odpowiadają prawdopodobnie za nadanie trunkowi delikatnej goryczki. Wracając jeszcze do wykorzystanych płatków owsianych stwierdzić trzeba, że te dość mocno wygładziły i tak delikatną już treść piwa. Można było tego uniknąć kreując nieco intensywniejszą podstawę tego trunku. Kto wie być może takie były jednak plany zespołu PINTA i francuskiego partnera.

Podsumowując dzisiejszą degustacją jesteśmy przekonani o wysokim poziomie pijalności Króla Lata i jego opanowanej do perfekcji umiejętności gaszenia pragnienia. Piwo wypiliśmy niebywale szybko, co potwierdziło, że w upalne dni odnajduje się ono najlepiej. Naszym zdaniem brakuje jednak nieco intensywności w smaku i aromacie. Gdyby choć odrobinę podkręcić piwo w tych elementach, moglibyśmy mówić o naprawdę wzorowym władcy tej pory roku. Konkurencja w kategorii piw letnich jest ogromna i ciągle rośnie, dlatego ostatecznie uważamy, że Król Lata - le Roi de l’Ete to trunek solidny, ultra pijalny, ale mimo to bez dłuższej historii do zapamiętania. Spróbujcie zresztą sami i dajcie znać. Piwo znajdziecie od wczoraj (24.05.2018 r.) w sklepach sieci Lidl.

Komentarze