Trzeba przyznać, że
piwo Chmielum Polelum, czyli Imperial IPA od Browaru PiwoWarownia
zaprezentowało się podczas degustacji naprawdę dobrze. W
konstrukcji trunku nie zabrakło poważnych graczy, takich jak
chociażby wybijająca się na pierwszy plan atrakcyjna goryczka (100
IBU). To jednak nie wszystko, co przygotowali dla nas twórcy, ale o
tym porozmawiamy sobie już w dalszej części recenzji. Zapraszamy!
Chmielum Polelum raczy
nas ciemną bursztynową barwą, a przy okazji złożonym aromatem.
Bez problemu odnajdujemy w nim zarówno słodowe i karmelowe nuty,
jak również chmielowe podmuchy wspierane przez solidną garść
cytrusów. Mamy tu coś jeszcze! Z uwagi na potężną dawkę
alkoholu momentami dociera do naszych nosów również sygnał
wysłany przez obecne w piwie 8%. Całość prezentuje się bardzo
sensownie, a potwierdzeniem tego może być fakt, że piwo chce się
po prostu bezustannie wąchać.
W smaku czekała na nas
prawdziwa gratka. Niebywale dobrze wprowadzona do gry grejpfrutowa
goryczka jest wyraźna i jednocześnie niezalegająca. W rezultacie
oznacza to tyle, że ani przez chwilę nie przeszkadza, a przeciwnie
– sprawia, że degustacja jest naprawdę przyjemna (wiemy – są
tacy, którzy preferują nachalność). Osobiście uznalibyśmy
jednak, że określenie jej poziomu na 100 IBU jest delikatnie
przesadzone, ale kto wie, być może obecna w piwie delikatna
karmelowa słodycz przełamuje ją w taki sposób, że jej poziom
chce się osadzić gdzieś w okolicach 80 IBU. Podobnie jak w
aromacie wyczuć da się tu również alkohol. Całość jednak
zbudowana jest w bardzo przemyślany sposób, dzięki czemu Chmielum
Polelum można uznać za piwo bardzo pijalne. Kawał dobrej roboty
robi tu również ekstrakt równy 19 BLG. Piwo jest mocno
nachmielone, a każda z wyżej opisanych atrakcji wyczuwalna jest bez
większych problemów.
Biorąc się za
podsumowanie nie można nie docenić dzisiejszego bohatera
degustacji. Bardzo podoba nam się niemal każdy element tego piwa.
Specyfika jaką udało się twórcom wykreować powoduje, że z
przyjemnością wrócimy do tego trunku jeszcze niejednokrotnie. No i
ta goryczka. Bardzo podoba nam się jej grejpfrutowy charakter!
Komentarze
Prześlij komentarz